poniedziałek, 22 września 2014

Jedno ciasto - kilka zastosowań


Monika zainspirowała mnie do upieczenia ciasta:), a że mam wycisk na siłowni, do tego codziennie robię ćwiczenia ogólnorozwojowe i funkcjonalne to mój organizm domaga się węgli. 
Przepis jest prosty:

  • 1 szkl mąki - gryczana
  • 1 szkl wiórków kokosowych - mąka kokosowa
  • 3/4 szkl mleka - z ciecierzycy
  • 1 łyżeczka sody
  • 1 szkl startej cukinii
  • 5 łyżek oleju
dodałam jeszcze 
  • 1 szkl kefiru z alg - mąka kokosowa lubi wchłaniać płyny 
  • 1 łyżkę octu jabłkowego  
  • 1 łyżkę mąki z czeremchy 
Wymieszałam suche, dodałam płyny i na końcu cukinię. Może to być dynia, marchew czy skórka arbuza, co kto ma i lubi. Ciasto wylałam na dużą blachę, bo miałam niecny zamiar przyozdobić je masą po upieczeniu. Placek piekł się koło 50 min w 180 st C.



Masa jaglana:
  • 2 szkl ugotowanej kaszy jaglanej
  • 1 banan
  • 20 daktyli - można namoczyć
  • 2 brzoskwinie
  • 2 łyżki octu jabłkowego
  • krem kokosowy - 1 szkl wiórek zblendowanych na pastę
Wszystko wrzuciłam do blendera, który pięknie rozmemłał także suche daktyle i wyszła piękna, gęsta masa. Mimo posiadania w swym składzie tylko 1 banana, można go wyczuć po 1 kęsie ciasta. Masa jest owocowo - kwaskowata,esencjonalna, a posypana gorzkim kakao to już po prostu ideał.

Co do rożnych zastosowań, to zrobiłam 3 porcje ciasta:
  1. na słodko
  2. bez przypraw - czyli coś na kształt chlebka - w płaskiej blaszce
  3. posypałam pestkami dyni i krążkami oliwek - świetna przegryzka z serem jaglanym i pomidorem wprost z ogrodu.

niedziela, 14 września 2014

Jak zrezygnowałam z jedzenia słodyczy


W piątek odnowiłam moją przyjaźń z siłownią.
Mam własną, wyposażoną w:
  • ciężarki, hantle
  • sztangę prostą i łamaną
  • wyciąg
  • ławeczkę do ćwiczeń
  • drążek do podciągania
  • stepper
  • piłkę
  • matę
  • skakankę

Preferuję wolne ciężary, ćwiczenia z ciężarem ciała i ogólnorozwojowe, czyli angażujące jak największą liczbę mięśni. Maszyny przejmują cześć ciężaru, więc nasze mięśnie pracują mniej wydajnie.
Tworząc sobie plan treningu, ćwiczenia siłowe przeplatam z:
  • pompkami
  • przysiadami
  • pajacykami
  • skakanką
  • burpiees
  • brzuszkami
  • itp
Stosuję rożne odmiany tych ćwiczeń i np robię przysiady z ciężarkami, wstaję na 1 nodze z ławeczki, robię przysiady pulsacyjne czy plie. Działa tu wyobraźnia, siła i energia, którą posiadamy i która podwaja się w trakcie wysiłku fizycznego wraz ze wzrostem endorfin.

Wracając do tematu posta, to właśnie siłownia pomogła mi zrezygnować ze śmieciowego żarcia, ale po kolei:

 
    • Dwa lata temu wykupiłam miesięczny trening i dietę z portalu sportowego. Wszystko było dopasowane do moich preferencji żywnościowych, czyli wtedy wegetariańskich i glutenowych. Zaczęłam stosować się do zaleceń i ponownie pokochałam wysiłek fizyczny (na siłownie chodziłam jakieś 10 lat wcześniej:). Mogłam na bieżąco konsultować się z trenerem i dietetykiem, którzy pomagali rozwiązywać wszelkie trudności czy odpowiadali na każde pytanie. Super współpraca.

      • Najważniejszym założeniem trybu zdrowego życia, życia fit jest dążenie do "czystej miski", czyli spożywanie naturalnego, nieprzetworzonego jedzenia a nie zlepka substancji chemicznych, barwionych i naturopodobnych w postaci słodkich jogurtów, zupek z folii, farbowanej wody czy wypiekanych z mrożonego ciasta konserwowanego azotem pysznych bułeczek.
      • Te wszystkie informacje i pogłębianie wiedzy dotyczącej zawartości tego co kupowałam, przeraziły mnie. Nie jadłam jakoś strasznie śmieciowo bo od dawna czytam skład produktów do jedzenia i kosmetyków, ale uwielbiałam słodycze. Jak wiadomo, cukier ma działanie podobne do heroiny. Musiałam masę rzeczy przemyśleć, przepracować i uświadomić sobie dlaczego tak jest.Trafiłam wtedy na masę mądrych i wspaniałych ludzi, poznałam fajne blogi, przeczytałam masę książek o zdrowiu. To wszystko pomogło mi uświadomić sobie, że sama siebie truję. Po co uprawiać jakiś sport, skoro od środka się zaśmiecam?
      • Przejrzałam moje zapasy, wyrzuciłam wszystko co było przetworzone i byłam gotowa do zmian. Bardzo ważna jest świadomość siebie i tego, jak wszystko wpływa na nasze ciało. Nie tylko jedzenie potrafi zatruć, bardzo sprawnie i lepiej robią to ludzie - toksyczni, zakompleksieni, wampiry energetyczne. Na to trzeba znaleźć sposób i siłę w sobie. W tym tez pomogła mi siłownia:).


      • Wysiłek fizyczny na siłowni to dla mnie nie bezcelowy bieg po taśmie czy machanie odnóżami, ale podnoszenie ciężarów i rozwój mięśni. To walka ze swoimi słabościami, gdy wydaje ci się, że już ostatni raz podnosisz sztangę nad głową a mięśnie mdleją od wysiłku a ty marzysz o rzuceniu tego. Pytasz sam siebie - Po co ci to? Co to zmieni? Da mi coś? Mi dało masę energii, wiedzę, pewność siebie, odporność psychiczną, pozwoliło zmienić dietę wegetariańską na wegańską, zrezygnować ze śmieci w jedzeniu i wyzwolić się z nałogu jedzenia słodyczy. Przestałam także jeść gluten, mimo że nie jestem na niego uczulona, choć po jego odstawieniu poczułam się lepiej.
      Każda kolejna zmiana wynikała z  poprzedniej, wszystko pięknie się zazębiało tworząc nową MNIE.
      Dużo zależy od charakteru, ale każdą rzecz można wypracować. silną wole również tylko trzeba znaleźć w sobie motywacje do działania.

      Tylko od nas zależy nasze życie i to jak je kształtujemy. Dziwne dla mnie jest obarczanie swoimi niepowodzeniami czy nieszczęściami Boga czy los. My mamy w sobie siłę by kierować swoim życiem, to my jesteśmy tą siłą, ale trzeba mieć tego swiadomośc i wyzwolić się z narzuconego nam sposobu myślenia, że mało co możemy zrobić bo i tak wszystko jest zapisane w gorze:). 
      Możemy WSZYSTKO, oczywiście biorąc pod uwagę system wartości i moralności, który u każdego powinien być silny!

      Moje motto to być dobrym człowiekiem, żyć w zgodzie z własnym sumieniem, i tak, by móc spojrzeć bez wstydu sobie w twarz. 



      Ser jaglany i jaglana w 3 postaciach

      Mam ostatnio taki fajny mechanizm, że pod rękę i oczy wchodzą mi przepisy na produkty, które aktualnie mam w kuchni, jakby czekały na swoją kolej do zrobienia z nich czegoś fajnego. Tak było wczoraj. 
      Na blogu Wegańska Rozpusta trafiłam na przepis na żółty ser jaglany. No więc późną nocą przystąpiłam do dzieła. 

      Zrobiłam ser z potrójnej porcji, modyfikując oczywiście po swojemu:)

      • 3 szkl ugotowanej kaszy jaglanej
      • 6 łyżeczek płatków drożdżowych - potrafię zrobić własne:)
      • 3 łyżeczki soli himalajskiej
      • 2 łyżeczki papryki słodkiej wędzonej
      • 90 g mąki kukurydzianej
      Wrzuciłam wszystko do blendera Kasia i zmieliłam na gładką masę. Dodałam 3/4 szkl oleju zlanego z suszonych pomidorów oraz 1/2 szkl wody i wymieszałam. Rozprowadziłam 30 g skrobi ziemniaczanej w szkl wody, wlałam do masy i mieszałam kilka minut. Masa wyszła gładziutka i puszysta.


      Przelałam do patelni ceramicznej i na małym ogniu gotowałam koło 15 minut, cały czas mieszając aby masa się nie przypaliła. Blaszkę wyłożyłam folią spożywczą, przelałam połowę masy, na to położyłam warstwę pasty z suszonych pomidorów i zalałam resztą masy jaglanej. 
      Na noc wystawiłam na balkon, rano wstawiłam do lodówki a potem zrobiłam jaglano - cieciorkowe naleśniki z serem jaglanym i sosem jaglanym oraz pomidorkami koktajlowymi:)

      Naleśniki:
      • 1 szkl mąki jaglanej
      • 1 szkl mąki z cieciorki
      • 1 łyżka octu
      • 1 łyżeczka sody
      • woda do gęstości lejącego ciasta

      Sos jaglany:
      • 1 szkl ugotowanej kaszy jaglanej
      • 6 łyżek oleju
      • woda
      • 2 łyżki musztardy
      • zioła
      • sól, tabasco
      • czosnek
      • woda
      Zblendowałam wszystko na gładko, dodając w trakcie wody, aby masa miała postać sosu.

      Jaglana w 3 wymiarach. Pycha.

      Ocet 4 kolorowy

      Nastawiłam wczoraj ocet z 4 składników, 4 kolorowy:



      • czeremcha
      • owoce dzikiej róży
      • owoce głogu
      • lawenda 


      Do nastawu dodałam 1/2 szklanki octu z lawendą, aby pobudzić fermentację, dolałam wody tak, by przykryła owoce i czekam na efekty. 
      Tydzień temu nastawiłam ocet z czeremchy z dzika różą i świeżą kolendrą, który bombluje aż miło:)

      sobota, 6 września 2014

      Wspierajmy rękodzieło

      Nazywa się Cynthia, powstała z pasji, potrzeby dzielenia się pięknem i radością.


      Jest kolorowa i radosna, wykonana bardzo starannie, z wielką dbałością o szczegóły.


       Cynthia to przytulak, wielkości 45 cm, bez uszu licząc, wyposażony w cudną minkę, która potrafi rozświetlić smutki.


      Zakochałam się w niej od pierwszego spojrzenia i postanowiłam ją kupić od jej twórcy, Gosi.



      Jestem jednak członkiem grupy Zamień mydło na powidło, więc dokonałyśmy wymiany: krem za lekarstwo na doła :)


      Grzechem jest zachować smutną minę widząc tego cudaka.


      Takie cuda wykonane z sercem uwielbiam. Każde dzieło wykonane ręcznie zawiera część osobowości twórcy, a Gosia to nie dość, że zdolna osoba, do tego ciepła, miła i radosna, z każdego słowa tryska pasja i mimo, że nie znamy się osobiście, mamy masę wspólnych tematów. Każda z nas działa w innej materii, ale łączy nas pasja i radość tworzenia. 


      I życie staje się lepsze :). 

      Chciałam także podziękować:
      • Monice, za cudnie pachnący kit pszczeli - potrzebny do maści gojącej, która otrzymała ode mnie krem, dostosowany do jej cery. Monia robi także poduszki z łuską gryki, którą obiecała mi dosłać, więc niedługo będę testować
      • Dorocie, która obudziła we mnie chęć tworzenia wianków z kwiatów, ziół, owoców i warzyw. Wymieniłyśmy się masą informacji oraz swoim doświadczeniem w innych dziedzinach.
      • Asi ze świata Karczochów, za konkurs, w którym wygrałam 50% upust na zakupy jej dzieł . 
         Mogłam wybrać sobie: wielkość kuli, kolory wstążek oraz koralików a także ułożenie poszczególnych elementów.

      Jak widzicie, efekty naszej współpracy są w odcieniach niebieskiego, białego i troszkę brokatu.

          Zapraszam do zostania członkiem grupy i radosnego działania. Post będę uzupełniać w miarę dokonanych wymian.
           

          Każdy z nas ma w sobie zdolność tworzenia, niestety częściej niszczymy - swoje szczęście, przejmując się niepotrzebnymi rzeczami, życie, dobry nastrój, poczucie własnej godności czy wizję świata innych. Należy poszukać w sobie piękna i dzielić się nim z innymi, znaleźć swoje pasje i wypełniać nimi życie.