Jako wieloletnie wegetarianka, przyzwyczaiłam się do Wigilii bez karpia, śledzia czy w ogóle ryb. Mięs nigdy nie jadło się u nas w święta i tak pozostaje do dziś. Co więc zrobić do jedzenia na świąteczny stół? Jak dla mnie dobra byłaby każda potrawa, którą jem na co dzień, bo uważam, że zdrowo, kolorowo i smacznie trzeba jeść codziennie a nie tylko od święta. Tym bardziej objadać się jakimiś wymyślnymi i skomplikowanymi potrawami, które wymagają masy czasu i obróbki, tracąc przy tym swoje wartości odżywcze.
Co więc przygotowałam w tym roku ciekawego?
- Siemieniuszka, czyli zupa z konopi siewnej.
- Boczniaki z warzywami korzennymi.
- Seler w occie jabłkowym.
- Kompot z suszu ze świeżym imbirem i ananasem.
- Jagielnik - coś na kształt sernika z obłędnym sosem orzechowym. Przepisy uzupełnię z czasem :)
Dodatkowo zrobiłam masło orzechowe ze zmiksowanymi owocami z kompotu, których zostało masę( słoik z lewej). Na pewno później je wykorzystam. Resztę masy kompotowej zmiksowałam, przelałam do słoików i zagotowałam. Pyszna i obłędnie pachnąca będzie wypełniaczem naleśników czy posłuży jako masa do przełożenia ciasta :).
A co u Was pojawiło się na świątecznym stole?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz