Łany rzepaku, kwinta i nęcą słodyczą zapachu..
Zniewalający zapach głogu przyciąga roje pszczelich pracusiów, ja zachwycam się nim z daleka, nie chcąc przeszkadzać owadom. Zebrałam sporą ilość kwiatów i liści, które działają jak łagodny środek nasercowy, poprawiają
pracę mięśnia sercowego dzięki zawartości flawonoidów, procyjanidynów oligomerycznych, fenolokwasów, kwasów triterpenowych, związków azotowych, garbników i olejków eterycznych.
Zerwałam pierwsze chabry, które mają w składzie antocyjany, kwasy organiczne, sole mineralne, duże ilości manganu i niewielki ilości garbników. Kwiaty działają moczopędnie, polecane są w różnych chorobach nerek, zapobiegają
tworzeniu się kamieni, mają działanie przeciwzapalne, leczą zapalenie
spojówek. Dobroczynnie działają okłady z chabra na zmęczone oczy i
płukanki gardła oraz jamy ustnej w stanach zapalnych.
Śniadek baldaszkowaty, z którego wyciągi, według terapii kwiatowej Edwarda Bach'a - neutralizują skutki szoku, czy traumy. Taki niepozorny a posiada takie ważne działanie :)
Łany żarnowca pięknie komponują się z zielenią trawy.
Żywokost - co z niego zrobiłam? Przyznam się w osobnym wpisie :)
Mój Wiesiek, zielara od małego :)
A tak podróżuje pies zielarza - bez stresu, wygodnie, nie mogąc się doczekać kolejnych wypadów.
Życie pełne barw, zapachów, emocji i spokoju - to oferuje nam Natura.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz