Właśnie tak, też byłam zdziwiona, jak natknęłam się na artykuł na temat składu pestki z awokado i jej dobroczynnych właściwości. Zawiera mnóstwo witamin, błonnika, przeciwutleniaczy - o 70% więcej niż owoc.
PRZECIWUTLENIACZE
Pestka awokado ma więcej przeciwutleniaczy niż wiele dostępnych na rynku odmian warzyw i owoców. Badania przeprowadzone w roku 2003 na Narodowym Uniwersytecie w Singapurze wykazały, że pestki longana, jackfruita, mango, tamarydowca oraz awokado zawierają ponad dwukrotnie więcej antyoksydantów niż pozostała część owocu. Z tego względu nasiona awokado, zgodnie z doniesieniami "Journal of Agricultural and Food Chemistry", mogą być wykorzystywane do zabezpieczania żywności przed psuciem, dzięki zawartości katechin (m.in.pozytywnie wpływają na wzrok oraz stan skóry) i proantocyjanidy (działanie przeciwutleniające 50 razy większe niż witaminy E oraz 20 razy większe niż witaminy C).
ŚRODKI OSTROŻNOŚCI
(źródło http://milknothanks.blogspot.com/2013/12/notmilk-na-tropie-nasion-wasciwosci.html)
Mimo wspomnianych korzyści zdrowotnych nasionko awokado posiada zabezpieczenie przed chętnymi je zjeść w postaci garbników, które nadają pestce strasznie gorzki smak. Niektóre z nich są lekko toksyczne w większych ilościach, jednak przeważnie nie spożywa się więcej niż pół pestki dziennie (spotkałem się z komentarzem jednej osoby, która używa nawet trzy pestki (po jednej do szejka) dziennie od dłuższego czasu i nawet odstawiła leki na tarczycę). Jednak czasami wystarczy, ze nawet mniejsza ilość może wystarczyć by WYWOŁAĆ DZIAŁANIA NIEPOŻĄDANE, gdy dana osoba ma ALERGIĘ POKARMOWĄ. DLATEGO RADZĘ ZACZĄĆ OD ILOŚCI MINIMALNEJ, MNIEJSZEJ NIŻ PÓŁ ŁYŻECZKI surowego lub sparzonego startego kawałka awokado i uważnie obserwować reakcję organizmu.
oraz
http://www.naturalneoczyszczanie.pl/2014/05/jak-i-dlaczego-jesc-pestke-z-awokado/
Ja osobiście pestkę obieram z brązowej skórki, ścieram na tarce (wcześniej kroiłam na plasterki, ale ciężko było niektóre zblendować po wysuszeniu) po czym suszę i blenduję na proszek, który przechowuję w słoiczku. Wykorzystuję go jako składnik przyprawy, do szejków, czy herbaty. Pestka jest gorzka przez zawartość garbników, dlatego nie da się jej zjeść dużo, choć trening czyni mistrza:)
Czarna sól:
na patelnię wrzucam całe nasiona:
- 10 łyżek lnu
- 5 łyżek kminku
- 5 łyżek ostropestu
- 5 łyżek czarnuszki
- 5 łyżek gorczycy białej
- 5 łyżek kolendry
- 5 łyżek wiesiołka
- 5 łyżek soli himalajskiej lub morskiej
- 5 łyżek kurkumy
- 5 łyżek suszonej bazylii
- 5 łyżek suszonego oregano
- 5 łyżek suszonego cząbru
- 5 łyżek suszonego majeranku
- 2 łyżki proszku z pestki z awokado
Można składniki zmieniać według własnych upodobań, choć ostropest, sól i len powinna być bazą przepisu.
Życzę owocnych składów:)
2 razy w przepisie wymieniony jest suszony majeranek, czy to powtórzenie pomyłkowe, czy powinna w jednym miejscu byc inna przyprawa?
OdpowiedzUsuńświetny przepis! Wypróbuje w tym tygodniu, jak tylko dorwę awokado i wiesiołka:)
Wielkie dzięki, już poprawiłam na oregano, jak miało być. Dodałam też ostatnio pestki z arbuza i nasiona pokrzyw. Początkowo ta mieszanka miała 4 składniki, teraz już 16:).
OdpowiedzUsuńPrzechowując owoce poza lodówką szybciej dojrzeją.
OdpowiedzUsuń