Trzeba doceniać liście chrzanu, które zawierają glikozydy siarkocyjanowe, które posiadają właściwości niszczenia wirusów, bakterii oraz grzybów. Można dodawać je do surówek, używać do kiszenia ogórków razem z korzeniem, dodawać do sosu, podsmażyć na oleju jak szpinak, ususzyć i robić herbatkę czy doprawiać dania. Mięso, ser, jajka czy ryby zachowują dłużej świeżość jeśli zawiniemy je w liście chrzanu. Ja użyłam ich dzisiaj jako składnika sosu do placuchów.
Placuszki z młodej kapusty:
- pokroiłam główkę kapusty na 2 cm płaty, uważając, aby nie przeciąć głąba, który trzymał je w 1 kawałku:), czyli główkę na pół i każdą połówkę znów na pół itp
- ugotowałam je na parze
- panierowałam w cieście: z mąki z soczewicy, zmiksowanej 1 gotowanej cebuli z wodą, rozmarynu, kolendry i kminku oraz soli i pieprzu
- smażyłam na złoto na oleju kokosowym
A potem uczyniłam sos:
- 1 ugotowana cebula
- 3 łyżki maceratu z z cząbru
- woda
- 1 liść chrzanu
- 2 łyżki octu
- 1 łyżka musztardy
- sól, pieprz, curry
Zmiksowałam wszystkie składniki w blenderze i polałam placuszki, delikatne z chrupiącą skórką. Idealnie komponowały się z tym ostrym sosem.
Zacznijcie używać tych liściorów :), nic nie powinno się marnować skoro jest jadalne.
Nie rozumiem za bardzo sposobu krojenia tych liści.. Czy mogłabyś to bardziej sprecyzować? Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńAleż nie ma sprawy. Kroje główkę kapusty na pół, znów na pół czyli ćwiartki i te ćwiartki znów kroje na pól tak długo, az pokroje w plastry a głąb zostaje na brzegu każdego płata. Czy trochę Ci to pomogło.
OdpowiedzUsuń